Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, mogłaby powiedzieć
Lucy Maud Montgomery, gdy dom, w którym spędziła dzieciństwo, popadł w ruinę na
skutek rodzinnych waśni.
Tymczasem wystarczyło przejść przez Nawiedzony Las, by znaleźć się
u kuzynostwa Davida i Margaret, starego kawalera i równie starej panny. Plotka
mówi, że gdy Maud będzie pisała swoją najpopularniejszą książkę, to na nich
oprze charaktery Mateusza i Maryli (pisarka temu zaprzeczy), jakby proroczo –
bo wiele lat po jej śmierci to właśnie ich dom zyska drugie życie jako otwarte
dla turystów Zielone Wzgórze.
Wizyta na Zielonym Wzgórzu
Wiedzieliście,
że Green Gables to wcale nie Zielone Wzgórze? Pierwsza
tłumaczka, Rozalia Bernsteinowa, popełniła błąd bądź rozmyślnie zmieniła
nazwę na bardziej romantyczną. Ania z Zielonych Szczytów Dachowych nie
brzmi już tak fajnie!
Cena
biletu wynosi 7.80 CAD (23zł). W zeszłym roku w stodole ustawiono parę pamiątek
po Montgomery, a w małej salce puszczano film biograficzny. W tym roku
oddano do użytku Centrum Interpretacyjne, w którym zebrano więcej informacji o
pisarce. Chyba muszę wrócić :)
Samo Zielone Wzgórze
zostało stworzone na podstawie opisów z książki – na przykład w facjatce Ani na
drzwiach wisi brązowa sukienka z bufiastymi rękawami. Trafiłyśmy tam równo z
gigantyczną wycieczką z Japonii (rejsy turystyczne kursują tam do końca
października).
Przewodnik opowiadał
anegdotki z Ani jakby mówił o historiach z życia wziętych („tutaj Ania
podała Dianie podwieczorek i napoiła ją sokiem, a nie wiedziała wtedy jeszcze,
że ten sok to naprawdę wino, hahaha”), tymczasem inna pracownica Zielonego
Wzgórza przyznała się mojej koleżance, że Ani co prawda nie czytała, ale
oglądała serial Netflixa i był całkiem spoko.
Oświadczyłam koleżance,
że jeśli nie chce być świadkiem tego, jak popełniam morderstwo, musimy zaraz
stąd iść.
Żony idą razem z meblami
Maud – przez całe życie
używała wyłącznie drugiego imienia – została wychowana przez dziadków. Jej
matka zmarła, gdy dziewczynka miała niecałe dwa latka, ojciec zaś błąkał się po
świecie. Gdy przyszła pisarka zarabiała na życie jako nauczycielka, zmarł
dziadek Macneill, pozostawiając w testamencie zapis: jego żona może zostać w
domu tak długo jak chce.
Było to zaskakujące
podejście w czasie, gdy po śmierci mężów żony z reguły szły razem z meblami.
Zapis nie zachwycił mieszkającego obok wujka Maud, który ostrzył sobie zęby na
dom - chciał go dla syna.
Od tej pory Macneill
będzie robił wszystko, by pozbyć się swojej matki z jej własnego domu. Starsza
kobieta nie byłaby w stanie poradzić sobie sama, więc Maud zamieszkała z nią –
stając tym samym kością w gardle członkom swojej rodziny.
Trasa prowadząca z Zielonego Wzgórza do fundamentów domu Montgomery. |
Ostatecznie
babcia Macneill dożyje do 1911 roku, dając Maud trzynaście lat spokojnego
życia, w którym młoda pisarka miała wystarczająco czasu i swobody, by szlifować
swój talent. To tutaj powstanie Ania
z Zielonego Wzgórza i dziesiątki opowiadań, które przynosiły
Montgomery całkiem niezły jak na starą pannę dochód i coraz większą sławę.
To
tutaj wreszcie zabiegać o jej rękę będzie przystojny pastor, Ewen Macdonald,
który zgodzi się na potajemne zaręczyny z warunkiem, że ślub może odbyć się
dopiero po śmierci babci Macneill. Montgomery aż do samego końca pozostała
wierną rodzinie wnuczką.
Starsza
kobieta ostatecznie przeżyła wnuka, któremu pisany był jej dom. W 1920 złośliwy
syn babci Macneill - ten, który chciał budynek dla siebie - stwierdzi, że ma
dość turystów naruszających prywatność w poszukiwaniu domu Ani, i wyburzy go.
Tu stał dom, w którym Montgomery mieszkała do 37 roku życia i gdzie napisała m. in. Anię z Zielonego Wzgórza. |
Cavendish ,
wioska Montgomery
Za Zielonym Wzgórzem
rozpościera się Nawiedzony Las. O ile pod każdym innym względem wycieczka na
wyspę w październiku nie była dobrym pomysłem, tak tutaj nie mogłyśmy nasycić
oczu widokiem drzew złotych i czerwonych.
I trzeba przyznać, że las
rzeczywiście ma w sobie pewien dreszczyk!
Gdy
z niego wychodzimy, trafiamy na maleńką księgarnię. W środku znajdujemy
zupełnie polską Anię z Zielonego Wzgórza i członka rodziny Macneillów (Maud
była jego cioteczną babką), który na zimę przyjechał do rodziców, bo w wypadku
uszkodził sobie ramię. Chłopak jest w naszym wieku i opowiada nam, jak wygląda
życie na Wyspie (zimą: nie wygląda – nie istnieje).
Spacerujemy
do głównej drogi, mijając kościół i kilka budynków. Cavendish, osada, na której
Maud wzorowała Avonlea, jest maleńka – gdy wreszcie trafiamy na cmentarz.
Cioteczny wnuk Montgomery - nie chciałam traktować żywego człowieka jak atrakcji, więc nie zrobiłam mu zdjęcia - wskazujący na polskie wydanie Ani. |
Krewni i znajomi królika
Postacią Lucy Maud Montgomery
interesowałam się od zawsze, fascynowała mnie jej pracowitość i zacięcie, które
pozwoliło jej przekuć pasję w zawód. Na studiach broniłam licencjat i
magisterkę z polskich tłumaczeń Montgomery.
Nie wiem, ile razy czytałam jej biografie
i próbowałam rozszyfrować skomplikowane powiązania rodzinne między kuzynami i
sąsiadami Montgomery.
Z wizytą u znajomych ;) |
Cmentarz w Cavendish był
dla mnie jak przeglądanie tablicy na fejsie. O rany, David Macneill, ten co
mieszkał ze swoją siostrą! O rety, a tu wredny kuzyn Maud! O, a tu leży jej
najlepsza przyjaciółka z lat dziecinnych i... NO CZEŚĆ PRESCOTT, ty chuju.
Biegałam od nagrobka do nagrobka, a moja koleżanka cierpliwie znosiła to
podekscytowanie.
Oczywiście, zajrzałyśmy
też na grób Maud, na wierzchu którego turyści pozostawiali monety na pamiątkę.
Nie odczułam jednak tego zbyt emocjonalnie: niezależnie od tego, co leżało w
trumnie kilka metrów ode mnie, wiedziałam, że dusza Maud była wolna i wędrowała
po okolicy, a mnie bliżej do pisarki było w Nawiedzonym Lesie, niż przy drodze
szybkiego ruchu.
To był dopiero jeden z czterech
dni, jakie spędziłam na wyspie. Zostańcie ze mną, a wkrótce zabiorę was do
Srebrnego Gaju, domu ukochanego kuzynostwa Maud, w którym wzięła ślub, a także do New London, gdzie pisarka przyszła na świat. W ostatnim odcinku możecie przeczytać o tym, jak niechcący załapałyśmy się na herbatkę w tradycyjnym domu Amiszów. Zostańcie ze mną!
Za pomoc w korygowaniu informacji we wpisie dziękuję bardzo Bernadetce i zapraszam na jej bloga http://kierunekavonlea.blogspot.com :)
Wspaniałe miejsce, moje marzenie :)) domeczek <3
OdpowiedzUsuń<3
UsuńJeju jak tam pięknie :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia :)
Dziękuję!
UsuńPiękna opowieść - dzięki niej znowu mogłam zobaczyć te miejsca... :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaintrygowały mnie te prace dyplomowe o polskich tłumaczeniach - to jeden z moich ulubionych tematów na wpis. Czy istniałaby możliwość zapoznania się z nimi?
Jasne, nie ma problemu - napisz do mnie na facebooku - www.facebook.com/alecojak :)
UsuńNie wiedziałam, że to miejsce istnieje naprawdę! Las wygląda dość niesamowicie a Twoja opowieść jest wciągająca. Chętnie wybiorę się z Tobą na kolejny spacer, choć aż strach się przyznać, ale Ania nie należała do moich ulubionych lektur... ;)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńMoże któraś z innych książek Montgomery spodoba ci się bardziej - taka Emilka jest znacznie poważniejsza od Ani, a jednocześnie ma w sobie mnóstwo wątków autobiograficznych związanych z pierwszymi krokami w fachu pisarki :)
hahahaha Prescott rządzi :D ale ogólnie fajnie, że jest takie miejsce. "Anię z Zielonego Wzgórza" lubiłam, ale samą autorką nigdy się nie interesowałam:)
OdpowiedzUsuńOMG, ależ ja marzę żeby tam kiedyś pojechać! <3 Na zdjęciach wygląda to magicznie, faktycznie coś jest w tym Lesie Duchów :) A czy polecasz którąś z biografii Maud? Czy raczej dzienniki? Wydaje mi się, że dzienniki kiedyś czytałam, może nie wszystkie...
OdpowiedzUsuńI najważniejsze pytanie: GDZIE MOŻNA [I CZY MOŻNA] PRZECZYTAĆ TWOJE PRACE DYPLOMOWE? :D Kiedyś bardzo się interesowałam tłumaczeniami Montgomery, jestem szalenie ciekawa!
Hej, Kasika!
UsuńDziękuję za twoją wiadomość, bardzo mi miło spotkać inną fankę Maud :)
Jedyna porządna biografia Maud to Gift of Wings autorstwa Rubio, niestety dostępna tylko po ang. Pamiętniki raczej nużą, zwłaszcza że polskie wydanie jest mocno okrojone, w Polsce jest jeszcze Maud z Wyspy Księcia Edwarda, ale to serio marna biografia, nie warto sobie głowy zawracać.
A prace dyplomowe mogę ci podesłać na maila :) Daj znać tu lub na facebooku :)