Studia w Niemczech - Erasmus [podsumowanie]



Dziś opowiem o tym, jak wyglądał mój Erasmus w Niemczech. Sama, gdy zastanawiałam się, jak wybrać kraj na stypendium, szukałam opinii studentów w Internecie, kosztów wyjazdu, informacji, jakie miasto wybrać. Postaram się napisać taki post, jakiego sama potrzebowałam przed wyjazdem do Moguncji.

Rzeka Ren, z którą spotkałam się w sześciu różnych miastach. Mówi się, że w dolinie rzeki Ren żyją najsympatyczniejsi ludzie :)

Lokalizacja


Tu ważne są dwie sprawy - położenie, bo zachodnie Niemcy zwykle są droższe niż wschodnie, i rozmiar - najlepiej wybierać większe miasto, w których będzie więcej studentów z wymiany. Taka opcja daje nam też większą różnorodność – świetnie jest poznać nie tylko Europejczyków (czyli przede wszystkim wszechobecnych Włochów), ale też ludzi z innych kontynentów. Im mniejsze miasto, tym nasze szanse spadają. Ja miałam znajomych z Korei, USA, Kolumbii... Niesamowity miks kulturowy. Za to moja koleżanka, która pojechała do małego miasta na Litwie, miała na uczelni dwudziestu studentów z wymiany, z czego szesnastu z Turcji. Ja nie miałam wyjścia, bo Moguncja była jedynym dostępnym mi uniwersytetem w Niemczech, który miał katedrę języka rosyjskiego. W mieście działo się dużo, w ciągu tygodnia mieliśmy zwykle kilka różnych wydarzeń i musieliśmy wręcz zbierać się co kilka dni, by zdecydować, co robimy w danym tygodniu. Na wszystko nigdy nie starczało czasu, ale nie żałuję - uwielbiam zbierać nowe doświadczenia.


Gdybym miała zrobić listę zabytków UNESCO, które zobaczyłam przez ten semestr, to nie starczyłoby mi papieru

Zwiedzanie

Świetnie jest wybrać miejsce, gdzie działa ESN lub inna organizacja tego typu – w Niemczech ESN nie jest szczególnie popularny, u mnie go nie było, zamiast tego mieliśmy Studierenden Werk i Erasmus Team, którzy może mieli inne zadania, ale świetnie się nami zajmowali. Warto jest zacząć zwiedzać okoliczne miasta od samego początku semestru, kiedy jeszcze nie ma zbyt wiele nauki, a w semestrze zimowym jest jeszcze w miarę ciepło. Samodzielne załatwienie wycieczki czasem bywa trudne, więc dobrze jest brać udział w tych, które organizuje uczelnia - zwykle są organizowane "po kosztach". Jeśli zaś nie lubimy podróżowania w grupie, można te szkolne wycieczki potraktować jako podpowiedzi, które miasta w okolicy warto odwiedzić.

Proszę bardzo, jak drogo jest w Niemczech - czasem nie starcza kasy, żeby skończyć budynek i zostają takie dziury ;)


Koszty i stypendium

Erasmus w Niemczech to dziura bez dna. Stypendium z uczelni (400 euro miesięcznie - stan na 2016 rok) skończyło mi się jeszcze w październiku. Akademik kosztował 300 euro, plus trzeba było wpłacić depozyt (600 euro), który zwrócono nam po zakończonej wymianie. Umowa na akademik była na sześć albo dwanaście miesięcy - bezwarunkowo, nawet jeśli studenci z wymiany nie zostawali tyle (semestr zimowy trwał od października do końca lutego). Z podstawowych kosztów mieliśmy jeszcze bilet semestralny połączony z legitymacją studencką, który kosztował 300 euro (podobno część tego szła na renowację uniwersytetu, mieliśmy bezpłatną komunikację w całym okręgu, a więc nie tylko Moguncja, ale i Frankfurt, Wiesbaden i całkiem sporo dużych miast).
Ceny wszystkiego są nieznacznie wyższe – może oprócz odzieży, jeśli ma się Primarka pod ręką. Dodatkowo trzeba pamiętać o tym, że w czasie wymiany zagranicznej żyje się jednak zdecydowanie bardziej aktywnie niż normalnie – regularne są wycieczki, imprezy, wypady ze znajomymi. Ja nie chciałam wspominać Niemczech jako okresu, w którym odmawiałam sobie wszystkiego, i choć starałam się żyć oszczędnie, gdy moi przyjaciele wychodzi, ja szłam z nimi. Dzięki temu mam wiele przepięknych wspomnień, do których będę wracała latami.
Ważna uwaga: mniej zamożnym studentom przysługuje dodatkowe stypendium POWER (2016rok: 200 euro miesięcznie więcej). Warto sprawdzić, czy się na nie nie załapiemy. 

Warto jest zaprzyjaźnić się z kimś z lustrzanką. ;)

Studenci


To była kwestia, której najbardziej się bałam. A co, jak nikogo nie poznam? Sama będę w pokoju siedziała przez cały semestr! Albo z nikim się nie polubię. Albo coś pójdzie nie tak. Dziś mogę już z pewnością powiedzieć, że nie ma takiej opcji. Podczas tygodnia organizacyjnego (info days, welcome week) poznałam kilkadziesiąt osób. W ciągu semestru spotykałam ich potem w najróżniejszych miejscach. Najbliżej byłam z tymi, którzy mieszkali w moim akademiku – po pierwszym tygodniu stworzyliśmy grupę, która w krótkim czasie zżyła się tak, jakbyśmy znali się od lat. A jednak dzięki temu, że w czasie info days poznałam masę innych osób, miałam też z kim robić projekty na zajęciach, z kim siedzieć w bibliotece, a także zostałam zaproszona na świętowanie Koreańskiego Nowego Roku. Wiele uczelni ma też buddy programme dla integracji z rodowitymi studentami. Jeśli się do niego zapiszecie, zostanie wam przydzielony student z waszej uczelni, który pokaże wam miasto i pomoże odnaleźć się w nowym świecie. Jeśli macie szczęście, taka osoba odbierze was z dworca i zaprowadzi pierwszego dnia wszędzie tam, gdzie musicie być.
Ludzie na Erasmusie są na pewien sposób tacy sami: samotni, z dala od domu i znajomych, witają z entuzjazmem możliwość poznania kogoś nowego. Poza tym mają podobne charaktery - doceniają podróże, chcą zwiedzać, często uczą się wielu języków obcych. Jeśli odnajdujecie w tym opisie siebie, taki wyjazd jest dla was.


Mało jest w Niemczech słońca, ale jak już wyjdzie zza chmur, to szczęki opadają


Mój wyjazd do Niemczech był niesamowitym doświadczeniem, które będę wspominać jeszcze przez wiele lat. Był to także test charakteru – musiałam odnaleźć się w kraju, którego język ledwie znałam. Teraz już wiem, że mogę liczyć na siebie i mój kolejny wyjazd ze stypendium, do Portugalii, mogłam przeżyć już spokojniej. Ale o tym innym razem.

97 komentarzy:

  1. Musiało być super *.*

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Początek był ciężki, ale pomogło to, że było wiele osób w takiej samej sytuacji, co moja :)

      Usuń
  3. Jak ja Ci zazdroszczę tego wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zawsze marzyłam o takim wyjeździe, ale zaraz skończyłam szkołę i plany się zmieniły :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia!
    pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno to niezapomniane doświadczenie :) moja szwagierka też studiowała w Niemczech.

    OdpowiedzUsuń
  7. Interesująca okolica! Bardzo dużym plusem tego typu wyjazdów jest z pewnością różnorodność kulturowa, przez co można nauczyć się z łatwością porozumiewać w języku obcym :-)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jeden z większych plusów takiego wyjazdu :)

      Usuń
  8. To dobrze, że było tyle zajeć - lepsze to niż siedzenie i nierobienie niczego. Ogólnie zazdroszczę tego doświadczenia. Nowe miejsce, ludzie, przeżycia :3 Genialne zdjęcie! ☺
    A co do słońca podobno w Anglii też cięzko 'go' spotkać :x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!
      W Anglii chyba byłoby nawet gorzej, Niemcy to jednak to samo, co mamy w Polsce ;)

      Usuń
  9. Wow! cudne widoki <3

    agnesssja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne miejsce i zdjęcia. :)

    http://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę przyznać, że Niemcy mają naprawdę ładne miejsca. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ech, ale ci zazdroszczę - teraz będę cały czas myślała o takim projekcie i udziale w nim aż nadejdzie czas na studiowanie :)
    Niemcy wydają się być fajne i nowe znajomości - to najbardziej kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy będziesz miała taką możliwość, próbuj! Nie ma co się zamykać w jednym mieście :)

      Usuń
  13. Piękne zdjęcia i bardzo fajny wyjazd. :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Prosto z Erasmusa w Niemczech pojechałaś na kolejny semestr do Portugalii? Wow :D
    To pewnie wrażenia pogodowe będą zupełnie inne :) U mnie na Erasmusie w Muenster była przez połowę semestru okropna pogoda, choć mowa o miesiącach marzec-lipiec. Aż nie wierzyłam, że tam może być tak różny klimat od polskiego, mimo że to tak blisko.
    Chociaż ogólnie Niemcy to fajny kraj i dobrze się jeździ od jednego miasta do drugiego :) Moimi faworytami było Monachium, Bremen i Hamburg, Moguncji niestety nie widziałam. To miałaś blisko do Heidelberga, który podobno jest taki ładny - może kiedyś uda mi się zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo zwiedziłaś! Ja jeździłam tylko po południowych Niemczech, bo jednak ceny biletów były zawrotne, a jeszcze na uczelni nie było lekko :( Zazdroszczę tylu miast, wszystkie mam w planach :D I tak, miałam blisko do Heidelberga, ale niestety nie dało rady odwiedzić :(

      Usuń
  15. wow - widać, ze było super i dużo się działo

    OdpowiedzUsuń
  16. Wpis rewelacyjny !!! Super zdjęcia ❤❤

    OdpowiedzUsuń
  17. Zawsze marzyłam o takim wyjeździe, a że trochę już pobyłam przez swoje życie w Niemczech, to ten kraj byłby idealnym pomysłem. Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Na pewno miałabyś łatwiej dzięki temu :)

      Usuń
  18. Zazdroszczę takiego wyjazdu:) Dzięki temu mozna szybciej nauczyc sie jezyka:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurczę, zazdroszczę tego Erasmusa - sama się zastanawiam nad takim wyjazdem na studia za granicę, ale wciąż mam opory :P Jeśli jednak bym się zdecydowała to na Anglię albo Japonię <3

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie miałam takiej możliwości, za to chętnie spróbowałabym Korei :)

      Usuń
  20. Pięknie tam jest! Chciałabym kiedyś pojechać do Niemczech <3

    OdpowiedzUsuń
  21. O kurcze <3 Zazdroszcze wszystkiego Kochana <3


    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/03/z-czym-wiaze-sie-bycie-blogeremblogerka.html

    OdpowiedzUsuń
  22. Widać, że świetnie się bawiłaś! Mamy wiele wspólnego- uwielbiam Erasmusy <3 Języki obce, podróże, poznawanie nowych ludzi, po prostu to uwielbiam! Byłam we Francji w Amiens rok temu, masz rację wszystko jest droższe na zachodzie a stypendium mi się skończyło we wrześniu bodajże, musiałam kupić potrzebne rzeczy do akademika itp. Ale nie ma co żałować na takich wymianach studenckich, w końcu trzeba podróżować i spędzać miło czas aby mieć co wspominać. Zdecydowanie wolę wydawać kasę na Erasmusie niż siedzieć w Polsce i co chwile kupować nowinki modowe i kosmetyki, lepiej wydawać na podróże itp! Planuję kolejnego Erasmusa a Ty? Obserwuję i czekam na więcej postów, zapraszam do siebie :*
    http://sarowly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Francja, cudo ❤ Cenowo pewnie jeszcze gorsza niż Niemcy, ale wspomnienia! I tak, zdecydowanie - warto wyjeżdżać i zbierać wspomnienia ;) Ja już zaczęłam następnego erasmusa, tym razem w Portugalii, więc będzie na pewno taniej :)

      Usuń
  23. czasem myślę sobie, że mogłam podczas studiów spróbować wyjechać na Erasmus :) ciekawe doświadczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było warto, ale niewiele osób się na to decyduje ;)

      Usuń
  24. Ciekawy post, takie wyjazdy na pewno wiele uczą . Udanego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  25. Niesamowita przygoda :) Zazdroszczę! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny wpis! Ja niestety czasy studenckie mam już za sobą, ale myślę, że pomoże on wielu niezdecydowanym... :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Śliczne zdjęcia i widoki :)

    Obserwujemy ? :)
    http://bedifferent-ania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Erasmus to świetna przygoda, ale także lekcja życia. Moja znajoma od 3 lat już studiuje, podróżuje, poznaje ludzi, niesamowite przeżycia.
    Świetny blog, interesujące fakty i przytulna atmosfera ;) Zostaję tu na dłużej i obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzy lata w podróży? *robi wielkie oczy* Jak jej się to udaje? :)
      Dzięki! ❤

      Usuń
  29. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  30. Jestem obecnie na pierwszym roku i kusi mnie nieco jakiś wyjazd, ale tylko do kraju anglojęzycznego, ewentualnie - hiszpańskojęzycznego. Niemniej, obawiam się o finanse właśnie ;/ Bo nie chce, by rodzice mi jeszcze więcej dokładać musieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, Hiszpania i Anglia należą do najdroższych państw, do których można wyjechać. Możesz za to dorobić sobie przed wyjazdem - ja przez rok uczyłam w szkole językowej, żeby móc jechać z czystym sumieniem do Niemiec :) Trzymam za ciebie kciuki! :)

      Usuń
  31. O jejku! Mnie to marzy się, by za tę parę lat skorzystać z tego programu "Erasmus" na studiach :)
    Dla Ciebie z pewnością to niesamowite przeżycie i niezapomniana pamiątka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się zdecydujesz, trzymam kciuki! :)

      Usuń
  32. świetne zdjęcia, erasmus pod względem finansowym bywa koszmarem, znajomi rezygnowali z mediolanu bo koszt mieszkania przewyższał stypendium, ale np. Ci co lecieli do Apulli już nie narzekali. Na pewno warto korzystać z takich okazji - póki jest na to czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, Mediolan musiał być fatalny, ale zawsze można wybrać Chorwację czy inne południowe państwo i wrócić do domu bogatszym, niż się wyjechało :D

      Usuń
  33. Zazdroszczę. Mnie się nie udało załapać na erasmusa. Chciałam - trochę się bałam, ale mimo wszystko marzyłam o tym. Ale teraz nadrabiam, dużo jeżdżę i zwiedzam.
    Koleżanki były na erasmusach w Norwerii i Szwecji. Bardzo chwaliły, podobno kraje skandynawskie są super jeśli chodzi o wymiany. Uczelnie są bardzo przyjazne dla studentów z zagranicy, wykładowcy pomagają, miejscowi studenci chętnie się integrują i pokazują miasto. W ogóle takie miłe podejście, podobno nikt nie jest zostawiony sam sobie i bez wsparcia. W akademikach zawsze jest miejsce razem z kimś miejscowym. Pewnie tamte kierunki bym wybierała gdybym się załapała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, dużo osób rezygnuje przez to, że się boją. I choć jest to uzasadnione (nowy kraj, język, znajomi), to jednak wiele się przez to traci.
      Też wiele dobrego słyszałam o Skandynawii, ale jeśli w Niemczech jest drogo, to w Norwegii musi być kosmicznie :P

      Usuń
  34. Zazdroszczę trochę takiego wyjazdu, Świetne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Moje kuzynki dzięki Erasmusowi zwiedziły Europę, jedna znalazła miłość i została nawet w Hiszpanii na stałe ;) Drugą podróże zaś przekonały,że najlepiej jednak w domu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi miłościami to się często zdarza :)
      Za to druga sytuacja jest bardziej nietypowa, choć też się zdarza. Dobrze jest sobie uświadomić, czego się chce od życia :)

      Usuń
  36. Świetny wyjazd. Super przeżyłaś ten czas tam ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Super ! ;) Zapewne wyjazd był udany ;) Niestety u mnie na uczelni nie było możliwości wzięcia udziału w Erasmusie :(
    Obserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
    www.jagglam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. Ciekawe doświadczenie:)
    Ja bym się bała, że się nie dogadam. Kiepsko u mnie z językami:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poznałam kilka osób, które przyjechały, praktycznie nie mówiąc po angielsku, a wyjeżdżały mówiąc płynnie. Poza tym, Polaków jest wszędzie pełno i zwykle trzymają się razem, na pewno dałabyś sobie radę! :)

      Usuń
  39. Super sprawa z takim wyjazdem. Na pewno był strach na początku ale dobrze, że znalazłaś fajnych znajomych:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Fajne zdjęcia! Lubię blogi opowiadające o życiu w innych krajach. Obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  41. Bardzo przydatny post, zastanawiam się nad Erasmusem, ale właśnie czuję, że z pieniędzmi byłoby krucho - zwłaszcza, że piszesz że szybko skończyło się stypendium... Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuj w krajach na południe od Polski - z Czech czy Chorwacji możesz wrócić bogatsza, niż wyjechałaś :) A towarzystwo międzynarodowe wszędzie jest takie same :)

      Usuń
  42. Niemcy to w gruncie rzeczy fajny kraj, chcę się kiedyś tam wybrać, bo do tej pory tylko tamtędy przejeżdżałam ;D Niestety Erasmus to nie dla mnie, bo nie jestem na tyle towarzyska, żeby odnaleźć się w takim świecie. Zresztą, już dla mnie na to za późno, bo studia skończyłam daaaawno temu ;D

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja w Niemczech utknęłam na dłużej :) fajna sprawa. Twoich wspomnień nikt Ci nie zabierze. I masz racje z tym, żeby nie odmawiać sobie wszystkiego, bo takie coś juz się nie powtórzy.

    OdpowiedzUsuń
  44. Sama pewnie nie pojechałabym na Erasmusa. Także ze względu na to, że studiuję i pracuję. Jednak jest wiele miejsc w których z chęcią bym pomieszkała, bo zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia. Super poradnik :) Bardzo przydatny!
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Świetny wyjazd, super że miałaś taką okazję :-)

    OdpowiedzUsuń
  46. Swoją szansę na Erasmusa na licencjacie już przegapiłam, ale mam nadzieję, że uda mi się pojechać na magisterce :) Najbardziej, oprócz rozłąki z rodziną, zniechęcały mnie koszty i fakt, że stypendium często nie wystarcza na pokrycie wydatków. No i też rozważałam cieplejsze miejsce jak Hiszpania czy Portugalia :) Ale Niemcy to na pewno świetne doświadczenie. I tak jak piszesz - nie chodzi o to, żeby jechać i siedzieć w czterech ścianach, nic nie skorzystać. nie taki jest sens. Podróżowanie, zwiedzanie, poznawanie lokalnych zwyczajów i kultury - to jest esencja i największa zaleta takiej wymiany :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Świetne doświadczenie i wspaniała przygoda;) Sama kiedyś myślałam o Erasmusie, ale powstrzymywały mnie koszty i niewystarczająca znajomość języka by sobie poradzić w nowym miejscu;p

    OdpowiedzUsuń
  48. Nigdy nie miałam okazji być na wymianie, ale nie wykluczam, że może kiedyś uda mi się załapać :P Mam jednak wrażenie, że moje umiejętności językowe nie są na tak wysokim poziomie, żebym mogła bez przeszkód porozumiewać się z mieszkańcami innego państwa - dwa lata przerwy zrobiły swoje :C Na medycznych uczelniach istnieje pogram, gdzie można wyjechać nawet do Tajlandii - WOW :D

    OdpowiedzUsuń
  49. jaram się i zarazem zazdroszczę :# :D

    OdpowiedzUsuń
  50. Fajnie, że miałaś taką możliwość, nie zapomniane doświadczenie :))

    OdpowiedzUsuń
  51. Jestem pewna, że musiało być genialnie :)
    Wspaniale opowiadasz, czuć Twoją radość na samo wspomnienie wyjazdu ;D
    Obserwuję, oczywiście :)
    Pozdrawiam, kochana :*

    blogtylkodlamnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  52. Takie wyjazdy to świetna sprawa! Sama chciałabym kiedyś pojechać na dłuższy wyjazd z Erasmusa, a w Niemczech byłam tylko na tygodniowej wymianie w gimnazjum- trzeba przyznać, że jest tam wiele naprawdę pięknych miejsc! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Musiało być swietnie :) ja zamierzałam do Hiszpanii wyjechać.

    www.wkrotkichzdaniach.pl - nowy wpis:)

    OdpowiedzUsuń
  54. Super doświadczenie : )
    Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  55. My jako młodzieżowa rady też w tym roku mamy zamiar przyłączyć się do Erasmusa. Bardzo fajnie opisałaś ten wyjazd ♥ A zdjęcia śliczne. Cieszę się, że Ci się podobało, bo to chyba najważniejsze :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  56. Też miałam jechać na ERASMUSA do Niemiec. :) Niestety przerażające były różnice programowe we współpracującej uczelni. ;/ A po drugie - nie byłam w stanie zostawić chłopaka na tak długo. :) Ale może kiedyś wyjedziemy razem :D
    Po Twojej relacji aż zachciało mi się podróżować :D

    OdpowiedzUsuń
  57. Primark to mój ulubiony sklep w Niemczech :D w zeszłym roku jak tam byłam to zostawiłam połowę swojej wypłaty, ale było warto :)

    Kurcze, nie odważyłabym się na taki wyjazd, nie wiem, bałabym się że sobie tam nie poradzę, że umrę z tęsknoty za narzeczonym i rodziną, ale chętnie zobaczyłabym te wszystkie miejsca :D Świetne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Zazdroszczę, musiało być super! Zawsze mi się marzył Erasmus :D

    OdpowiedzUsuń
  59. Czyli przeżyłaś ciekawą przygodę i masz wspaniałe wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  60. Ostatnie zdjęcie jest niesamowite :) zazdroszczę ci takiego wyjazdu :) mnie się marzy podróżowanie, poznawanie nowych ludzi i ich obyczaje do tego nauka :) super!

    OdpowiedzUsuń
  61. Bardzo fajnie, że wyjazd się udał! Ja w pewnym momencie zaczęłam żałować, że nie zdecydowałam się na taki wyjazd. Po studiach jednak zaczęłam nadrabiać przeprowadzając się do Londynu :) Ciekawa jestem, jakie były Twoje odczucia po powrocie z Niemiec. Na jak długo wróciłaś przed wyjazdem do Portugalii? Czy chęć wyjazdu do Portugalii była motywowana Twoim doświadczeniem z Niemiec?
    Pozdrawiam! Marta

    OdpowiedzUsuń
  62. Kolonia <3 kocham calym sercem!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

zBLOGowani.pl