Dziś rozliczę się z wami co do grosza. Nie lubię pisać o pieniądzach – jestem marzycielem i tak długo, jak mam pełny portfel, nie liczę wydatków
szczegółowo. Podróżowanie nauczyło mnie oszczędnego życia, ale też pozwolenia
sobie na drobną nagrodę od czasu do czasu.
Jak
przygotować się do Australii? Założenie projektu było proste – zobaczyć jak
najwięcej jak najmniejszym kosztem. Czy da się jednak podróżować za darmo?
Oczywiście, że nie. Warto jednak znać sztuczki, jak zaoszczędzić w podróży.
Dziś
opowiem wam, ile kosztuje wyjazd do Australii, jak tanio podróżować po
Australii i co koniecznie trzeba kupić przed wyjazdem do Australii.
A na
końcu znajdziecie spis wszystkich zakupów z cenami oraz cenę biletu do
Australii i podsumowanie, ile kosztował mój wyjazd do Australii.
Jak tanio nocować w Australii?
Synonimy
taniego podróżowania to autostop, namiot i couchsurfing, czyli nocowanie
na cudzych kanapach. Początki podróżowania są trudne – gdy po raz pierwszy
wyjeżdżałam łapać stopa po Europie nie miałam pojęcia, czy nie będzie to
jednorazowa przygoda.
Bałam
się, że zainwestuję w rzeczy, które potem będą zbierać kurz na strychu. Z tego
powodu zdecydowałam się na najprostszy plecak z Decathlonu za mniej niż stówę.
Zjechał ze mną do tej pory pół świata i wciąż kocham go tak samo mocno jak wtedy,
gdy go pierwszy raz ujrzałam – byliśmy sobie pisani.
Już
wcześniej kupiłam – w ten sam sposób i w tym samym przybytku – śpiwór i
karimatę, tym razem jednak posunęłam się o krok dalej i zamówiłam także namiot.
Też za stówę i też z Decathlonu. Rząd Australii udostępnia turystom bezpłatne
pola kempingowe, z których mam zamiar korzystać.
Jakie ubrania wziąć w podróż?
Jak
można spakować się w jeden plecak na trzy miesiące, jeśli się jest dziewczyną?
Myślicie, że to niemożliwe? Słuchajcie.
Zestaw
ubrań na każdą podróż jest mniej więcej taki sam: 2 koszulki, 2 podkoszulki, 2
pary krótkich spodenek, jedne luźne spodnie, jedne legginsy, rajstopy, koszula,
ciepły sweter (obowiązkowo, nieważne gdzie jedziecie), kurtka, 1 x coś ładnego
(sukienka, spódniczka), sandały, japonki, adidasy, strój kąpielowy. Obowiązkowo
zawsze jeździ ze mną chusta do wszystkiego.
Kluczem doboru ubrań jest to, by
wszystkie mniej więcej do siebie pasowały, tak by można było nosić każde z
każdym. U mnie dominującym kolorem są czarny i czerwony, ale ja jestem marną
podróżniczką, bo jak prawdziwa sroka zawsze dokładam jedną czy dwie spódniczki
ekstra.
Główną
zasadą pakowania ubrań jest złożenie wszystkiego na trzy kupki – muszę wziąć,
mogę wziąć, chciałabym wziąć, a następnie wywalenie trzeciej i wybranie jednego
czy dwóch ciuszków z drugiej.
I
pamiętajcie – ciepły sweter to świętość.
Do
Australii przyjechałam w czasie upiornego lata, w najgorętszym roku, jaki znają
australijscy naukowcy, w czasie pożarów – a mimo to zdarzyło mi się ładnych
parę razy zmoknąć, przemarznąć i trząść się z zimna tak, że nawet śpiwór nie
pomagał.
Do
zakupów przed wyjazdem dodałam nieprzemakalną kurtkę ze sklepu sportowego. Jak
się dowiedziałam, w Nowej Zelandii znajduje się dużo tras trekkingowych,
dlatego z mojego ulubionego sklepu zamówiłam jeszcze sandały sportowe.
Szkoda,
że sportowa odzież musi być tak brzydka.
Najlepsze gadżety w podróży
Podróżowanie
to hobby, w które łatwo inwestować, ale wcale nie trzeba robić tego na
początku. Moje pierwsze okazje autostopowe łapałam w japonkach, z plastikową
butelką wody i z pożyczonym od współlokatorki plecakiem.
Z
każdą kolejną wycieczką dochodziły kolejne zakupy i choć ostatecznie ledwo to
poczułam, skompletowałam zestaw idealny. Z okazji wycieczki do Australii
postanowiłam ostatecznie zostawić za sobą problem plastiku (oraz porzucić odwieczne
czy wolno u was pić kranówę?) i zainwestowałam w butelkę filtrującą wodę,
co uznaję za chybioną decyzję – butelka za sto złotych z Decathlonu jest ciężka,
nieporęczna, a przede wszystkim... przecieka.
Najważniejsze
gadżety w podróży:
·
powerbank
·
ładowarka z kilkoma wejściami USB
·
gaz pieprzowy
·
pendrive ze skanami najważniejszych dokumentów
·
mała kłódka
·
dodatkowy portfel – warto nosić duży,
pusty portfel, który odciągnie uwagę złodziei, a pieniądze mieć schowane w
sakiewce/portmonetce/nerce
Jakie leki spakować w podróż?
Apteczka
jest OBOWIĄZKOWA. Leki za granicą są tak drogie, że do tej pory się łapię za
głowę jak sobie przypomnę, ile wydałam na głupie przeziębienia na Ibizie, a
poza tym rozchorować się można w środku nocy albo na kempingu z dala od
ludzkości.
Jakie
leki wziąć ze sobą? Podstawowe minimum:
·
Paracetamol
·
pastylki na gardło
·
plastry
·
gripex w saszetkach
·
tabletki na zatrucie pokarmowe
Ja
swoją apteczkę kompletuję już od dwóch lat i uzupełniam według potrzeby. Tego
lata, na przykład, zeszły mi wszystkie plastry i pół tuby Voltarenu (praca w animacji bywa bolesna), zeszłego roku, gdy pracowałam w USA – trzy butelki spreju na komary i butla
kremu do opalania.
Podróżując
zimą zabieram więcej saszetek gripexu i pastylek na gardło. Tym razem będę
miała ze sobą wersję rozbudowaną:
·
Elektrolity
·
Multiwitamina w listkach (koszt takiego
listka to 6zł za 30 tabletek, a warto o dodatkowy kop odporności w nowym
klimacie)
·
żel na stawy przelany do małego
pojemniczka
·
Sztyft na katar
·
Pasta miętowa także w małym pojemniku
Z racji tego, że apteczkę od dawna mam skompletowaną, a braki uzupełniam
na bieżąco, wydatki były malutkie, ale gdy rok temu jechałam na lato do pracy
wakacyjnej w USA, w aptece zostawiłam łącznie 200zł… I uważam, że wyszło mi tanio.
Skoro
już mówimy o zagrożeniach w podróży, ubezpieczenie to absolutny mus. Ja przez
długi czas miałam ISIC, które wydaje plastikową kartę „student card” – wyrobiłam
ją sobie w ostatnim miesiącu ważności mojej legitki, dzięki czemu wciąż jeszcze
mogę korzystać ze zniżek studenckiej.
Obecnie
wykupione mam EURO26 (koszt ok. 90zł), które ma doskonałe opinie.
Podatek od cipki - okres w podróży
Dziewczyny
mają przerąbane na wyjazdach. Żadna z nas nie będzie w podróży z plecakiem
wyglądać cały czas przyzwoicie. Warto na ten czas odstawić makijaż i skupić się
na pielęgnacji cery. Waciki i płyn do demakijażu swoje w plecaku zajmują,
dlatego warto je zastąpić szmatką do demakijażu, którą wystarczy nasączyć wodą
(to serio działa).
Podpaski
i tampony to kolejna kosmetyczka walająca się po wypchanej torbie – coraz
więcej podróżniczek zamienia je na kubeczek menstruacyjny. Poza tym pamiętajmy,
by cały plan podróży ustawić z uwzględnieniem okresu, nieważne, czy w jego
czasie umieracie jak zarżnięta świnia, czy tylko czasem was pobolewa. W tym
czasie nasze ciało przechodzi zmiany i jest osłabione. Nie chcecie złapać
przeziębienia ani wymęczyć się tak, że potem kilka dni będziecie umierać.
Depilacja
– solidna golarka da radę przez miesiąc, jeśli nie, to warto zainwestować w
plastry. Albo… rozważyć, czy depilacja w ogóle jest wam potrzebna. Serio, w
podróży nikt wam nie będzie liczył włosów na łydce, a wiele podróżniczek w
ogóle nóg nie goli.
Kolejnym
przebojem podróżniczek jest kryształ górski w sztyfcie: ałun. Ma
właściwości antybakteryjne i używany zamiast dezodorantu. Przyśpiesza też
gojenie ran. Jeden kryształ wystarcza na rok regularnego stosowania.
Kostka
mydła zastąpi całą butlę żelu pod prysznic i paczkę proszku do prania. Wiem, że
istnieją też szampony w kostce, ale takim hardcorem to już nie jestem,
zwłaszcza że przy mojej lwiej grzywie produkowałabym pianę przez pół roku, żeby
je domyć. Dokładam do tego butelkę odżywki do włosów i suchy szampon w spreju,
bo trzeba czasem dobrze wyglądać.
Ile kosztuje wiza do Australii?
Wiza
turystyczna jest bezpłatna! W dodatku wyrabia się ją przez internet w ciągu max.
2 dni :)
A oto ostateczna cena mojego wyjazdu do Australii:
Namiot – 100złKurtka – 110zł
Sandały – 80zł
Butelka – 100zł
Apteka – 50zł
Szmatka do demakijażu – 20zł
Ałun w sztyfcie – 20zł
Drogeria – 50zł
Bilet do Australii – 860zł
Ubezpieczenie – 90zł
ŁĄCZNIE: 1480zł
Dużo? Mało? Ja jestem zadowolona z wydatków i wiem, że nie umiałabym lepiej (poza tą przeklętą butelką z Decatholu; giń, butelko).
A jeśli chcecie na bieżąco słuchać o moich opowieściach z Australii, zapraszam na fejsa!
[kliknij w obrazek, by przenieść się na fanpejdż]
Super napisane. Chyba na stałe będę obserwował posty:)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńAustralia to wspaniały kierunek podróży, świetny post☺
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńAustralia trochę mnie przeraża i nie jest na mojej liście podróżniczej, ale twój poradnik na pewno przyda się wielu osobom :)
OdpowiedzUsuńDzięki, kochana! Nie tylko za ten komentarz ale i za wszystkie pozostałe, nie zawsze zdążę odpowiedzieć, ale zawsze czytam i serduszko mi rośnie, że tu zaglądasz regularnie :)
Usuń